Obszarami miejskimi nazywamy siedliska ludzi o złożonej infrastrukturze obiektów z betonu, cegły, szkła i asfaltu. Tak gęsta zabudowa powoduje zubożenie roślinności i ekspozycję gleby. Na całym świecie obszary miejskie stają się coraz to rozleglejsze. Obecnie zajmują około 3% powierzchni Ziemi, a szacuje się, że w następnych dekadach liczba ta zwiększy się kilkakrotnie (Seto i in. 2012). Wszystko to po to, by poprawić warunki codziennego życia Homo sapiens, które przeszły ogromną przemianę od czasów nomadycznego trybu życia myśliwych-zbieraczy do obecnego, osiadłego bytowania w miastach.
Urbanizacja w dużej mierze zajmuje miejsce natury i tym samym powoduje spadek bioróżnorodności. Mimo to także w miastach odnajdujemy miejsca, gdzie mocno pulsuje życie. Są nimi choćby stawy i ich okolice, które stanowią enklawy dla licznych stworzeń.
Urbanizacja przyczynia się do wzrostu temperatury w zurbanizowanych przestrzeniach, generowanej przez przemysł i konstrukcje budowlane. Stwarza to idealne warunki rozwoju dla przystosowanych do życia w wysokiej temperaturze inwazyjnych gatunków obcych. Bywają to na przykład chorobotwórcze patogeny, które szkodzą rodzimym gatunkom. Z drugiej strony zurbanizowane obszary często bywają siedliskami gatunków chronionych i zagrożonych wyginięciem. A dzieje się tak na przykład z powodu mniejszej liczby szkodników i drapieżników. Dlatego właśnie tak istotne jest poszerzanie naszej wiedzy na temat przyczyn i skutków interakcji ekologicznych i procesów ewolucyjnych, które kształtują miejską bioróżnorodność.
dr inż. hab. Szymon Śniegula, prof. IOP
Gatunki inwazyjne Bioróżnorodność Ewolucja Stawy